Forum www.kfiatkilol.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Gildia złodziei ? - pan Rafał Prądzyński
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.kfiatkilol.fora.pl Strona Główna » Ostatnie wydarzenia Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Gildia złodziei ? - pan Rafał Prądzyński
Autor Wiadomość
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post Gildia złodziei ? - pan Rafał Prądzyński
Do tawerny (gdzie sie opijaliśmy i obijaliśmy Laughing ) przyszedł gościu który dał nam zlecenie na szefa Gildii Kradziei Cool -oczywiście mięliśmy go zabić. Tak wiec po ciężkich godzinach kombinowania kupiliśmy beczkę wina i 2 buteleczki chloroformu. Następnie Mazurek i Hu dostali sie do ,,gniazda" gildii pod pretekstem dostarczenia wina... Mazurek wraz z Hu obezwładnili 2 gości co sie kolo nich pałętali poprzez przyłożenie do ich twarzy szmatki nasączonej chloroformem... Po całym tym zajściu otworzyli drzwi i wpuścili mnie oraz Marka do środka (moje pierwsze wrażenie jak wszedłem? - straszni syfiarze z tych złodziei...Zastanawiałem sie czy to na pewno Gildia złodziei a nie burdel...). No co później? Później było trochę bałaganu aż w końcu zabiliśmy 2 kolejnych kradzieji. Zaraz potem znaleźliśmy klapę w podłodze a pod nią strażnik, który został potraktowany przez Mazurka koktajlem... Gdy już znaleźliśmy drzwi za którymi był przywódca całej tej ,,mafii zbożowej " to okazało sie ze są one mocne,dębowe no i oczywiście zamknięte Confused Tak wiec Mazurek wpadł na kilka błyskotliwych pomysłów: rzucenie sie z siekierami na drzwi (Dębowe!!!) no i przekopywanie sie przez kuchnie na dół... - co zajęło nam kilka godzin a nic nie dało, tak wiec istnieje duże prawdopodobieństwo ze zostaniemy przyłapani na tym ,,kopaniu w kuchni" przez straż znajdującą sie w 2 budynku... --> na tym kończy sie taż sesja... Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Draco dnia Czw 7:49, 03 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Śro 8:22, 02 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
A wystarczyło tylko złapać pod pachy Mazurka który jest poszukiwany przez gildię złodziei a szef tejże gildii z radością by Wam otworzył drzwi ! A tak, to teraz kombinujcie mam tylko nadzieję że zdajecie sobie sprawę z konsekwencji nie wykonania misji ! Bo nagroda za Wasze głowy będzie niczym w porównaniu z gniewem zleceniodawcy Sad


Post został pochwalony 0 razy
Śro 23:28, 02 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post
No wie pan - teraz taranem sprobujemy.Odbędzie sie może to przy sporym hałasie, ale za to raczej pójdzie szybko Cool . Faktycznie mogliśmy ,,użyć" Mazurka bo przecież jest przez nich poszukiwany - jak mogliśmy o tym nie pomyśleć... Embarassed -zoonk


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Draco dnia Czw 7:48, 03 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Czw 7:47, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
No cóż po tym co zaplanowałem na jutro nie pozostaje mi już nic innego jak życzyć Wam powodzenia. Bo nie wiem czy Wam nawet taran w zaistniałem sytuacji cokolwiek pomoże ! ale nie ma co się martwić na wyrost gdyż i tak w dużej części decydować będą kostki ! Sad


Post został pochwalony 0 razy
Czw 21:57, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Hoo
Weteran



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.

Post
zawsze ciągle można użyć Mazurka wziętego pod pachy.. jako właśnie tarana Very Happy ewentualnie uposaży się go w jakieś twardsze nakrycie głowy ;]


Post został pochwalony 0 razy
Czw 22:01, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
Teraz możecie to uczynić bo Mazurka jutro akurat nie będzie tak więc nawet nie zaprotestuje. Aczkolwiek jest zawsze ryzyko że to przeżyje a on nie jest skłonny do wybaczania jeżeli ktoś skrzywdził jego postać !


Post został pochwalony 0 razy
Czw 22:04, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Hoo
Weteran



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.

Post
więc pozostaje nam się modlić, że drzwi pozostaną takimi mocnymi jakimi były i Mazurkowi nawet PP'ek nie pomoże :]


Post został pochwalony 0 razy
Czw 22:07, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
Nie piszcz tam panie JM bo uwierz że Twoją postać jutro może spotkać coś znacznie gorszego niż sama śmierć


Post został pochwalony 0 razy
Czw 22:19, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post
Ojjj widzę będzie ostro Exclamation - ale damy rade - wyrżniemy ich jak świnie... Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Pią 7:11, 04 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
"Gildia złodziei" Odsłona II z dn. 4IV
Zaczęło się tak jak się skończyło ! Bohaterowie nadal przebywają w kryjówce szefa gildii (Geringa) próbując dalszych sposobów wyważenia drzwi i wykonania zlecenia ! Tym razem próbują uczynić to za pomocą pospiesznie skonstruowanego tarana ! Nigdy jednak nie dowiedzą się czy ten pomysł tym razem sprawdziłby się, gdyż do drzwi frontowych zaczęła dobijać się ochrona Geringa z sąsiedniego domu, zaintrygowana dziwnymi odgłosami (rąbanie drzwi< przekopywanie kuchni).
Do legend przejdzie dialog jaki miał miejsce między Draco a przypadkowo przechodzącym akurat ulicą Złotą, Albrechtem von Barbarossą przeprowadzony przez okno (w trakcie tej rozmowy pada imię Draco). Wraz z wtargnięciem do domu ochrony i rozpoczęciem walki, z kryjówki wychodzi Gering i towarzyszący mu osobisty ochroniarz Ulrich. Ulrich włącza się od razu do walki, jednak ku rozpaczy MG ginie pechowo od razu w pierwszej rundzie nie spełniając nadziei jakie były w nim pokładane !
Podstawowym celem ochrony było zabezpieczenie zdrowia i życia Geringa, z tego też powodu oddzielili w trakcie walki bohaterów od swego szefa, z czego ten skwapliwie skorzystał i uciekł z domu przez okno ! Bohaterowie którzy to zauważyli ruszyli za nim w pościg (aż trzech) Pozostawiając w domu 2 graczy którzy byli w trakcie walki z dwoma oprychami
Walka tych dwóch bohaterów zakończyła się dla nich tragicznie, gdyż obaj padli i tylko interwencja bogów (czytaj PP) spowodowała że nadal są wśród żywych !
Pościg również zakończył się porażką, gdyż Gering nie dość że szybki, to jeszcze znający teren, uciekł bohaterom. Ci wrócili z pościgu do kryjówki Geringa, tylko po to aby zabrać swoich nieprzytomnych współtowarzyszy, z którymi udali się do karczmy gdzie mieli wynajęte pokoje. Nie muszę chyba nadmieniać że zadanie nie zostało wykonane !
W karczmie poprosili gospodarza o dodatkowy pokój obawiając się że mogą paść ofiarą zamachu (obawy okazały się słuszne, a Hoo okazał się przewidującym i pomysłowym graczem, którego trzeba będzie docenić przy obdzielaniu PD) Ten manewr prawdopodobnie uratował im życie bądź zaoszczędził PŻ.
W nocy gdy wszyscy spali, nieznani sprawcy podpalili karczmę chcąc w ten sposób zabić osoby w niej przebywające (czyżby atak terrorystyczny) ! Bohaterowie dzięki czujności "Mazziego" obudzeni w porę, zdołali się ewakuować z karczmy przez okno ! Jednak będąc już na zewnątrz padli ofiarą ataku jakichś oprychów (którym się nawet za bardzo nie przyglądają) i na tym sesja się zakończyła
WNIOSKI:
- nie wykonali zadania co nie może cieszyć zleceniodawcy (Henryk Ptasznik)
- pytanie czy ich ewentualne schwytanie żywcem przez Geringa zagraża Henrykowi (myślę że tak)
- szef gildii na pewno będzie się starał odwdzięczyć im za wizytę w swojej kryjówce a w takim razie jak ich może znaleźć i co o nich wie on, lub jego ludzie
1 zna imię jednego (Draco)
2 ostatni oprych miał możliwość dokładnego przyjrzenia się 2 bohaterom (tych których prawie zabił)
3 żeby wtargnąć do kryjówki szefa gracze wykonali masę zakupów łatwych do zlokalizowania np prawie cała beczka wina a co najważniejsze zakupili towar dość unikatowy (i tym łatwiej do zlokalizowania) chloroform
PS Osobisty ochroniarz Geringa, Ulrich miał brata bliźniaka Jungingena (doskonały strzelec), który szczególnie łaknie teraz zemsty ! Oprychy wiedzą natomiast, który z graczy go zabił, tym bardziej że głośno wyrażał z tego radość !
Komu w następnej przygodzie gracze będą w stanie zaufać, kto im pomoże, a kto ich zdradzi ? O tym i o innych sprawach dowiemy się w następnym odcinku Sad


Post został pochwalony 0 razy
Sob 15:34, 05 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post
Pragnę zwrocie uwag ze po imieniu raczej mnie nie znajda bo mało kto je zna... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Sob 22:16, 05 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Albrecht von Barbarossa




Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Miastko city

Post Relacja z ostatniej sesji
Na zakurzone ulice Malbolka padały jasne promienie słońca w zenicie. W ten ciepły dzień na ulicach widać było tylko kilkoro znużonych przechodniów, tudzież psy beztrosko ścigające ospałe muchy lub też oddające się swoim naturalnym chuciom. I nie byłoby nic dziwnego w tej cokolwiek śmierdzącej nieskanalizowanymi wychodkami idylli, gdyby nie grupa kilku zbirów próbujących wtargnąć do jednej z wielu chat miasteczka. Traf, los, fatum, przeznaczenie czy też MG chciał, że wychylająca się przez jedno z okien obleganego domu kudłata głowa była poniekąd znajoma jednemu z przechodniów. Lecz zanim zdążyli wymienić się wiadomościami na temat zdobytych białogłów, przebytych traktów i odbytych bójek w miłej pogawędce cokolwiek nieuprzejmie przeszkodzili im wspomniani anarchiści, przepraszam, złoczyńcy. Dalej akcja potoczyła się szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać; kilka chwil później mocno obity Albrecht leżał już obok okna próbując choć kątem oka zobaczyć, jak radzi sobie w walce z dwoma ze zbirów jego dawno niewidziany kumpel - Draco oraz Zamror, Hoo i Thurndal. Jednak mimo przewagi liczebnej kompani Albrechta, walka nie była łatwa. Jakby tego było mało - traf, los, fatum, przeznaczenie czy też MG (raczej to ostatnie;)) chciał, że hałasy usłyszeli bandyci ukryci w piwnicy budynku. Na niczego nie spodziewających się (no może prawie niczego) Thurndala i Albechta zaszarżował osobnik, którego kilka wieków później nazwanoby cokolwiek pospolicie acz jakżeż trafnie "kafarem". Jednak osobnik ten nie miał bynajmniej możności zaprezentowania swoich z pewnością sporych umiejętności w przetwarzaniu ciał wrogów na surowce wtórne - padł ciężko raniony przez precyzyjnego Thorndala i dobity posępną pięścią Albrechta. Tymczasem Zamror właśnie przymierzał się do poczęstowania przeciwnika koktajlem Mołotowa. Hoo i Draco czekając na sygnał od Zamrora niczym letnie zające uskoczyli w boku ukazując zdezorientowanym rzezimieszkom wykrzywioną w plugawym uśmiechu fizys Zamrora wyrzucającego w ich stronę wspomniany podarunek. Niestety Zamror czy to z powodu listu gończego czy też kilkudniowym brakiem wiadomych trunków nie potrafił celnie rzucić. Koktaljem uraczył się, raczej bezwłasnowolnie, lecący niczym wspomniany zając Draco. W przypływie euforii z wyciągniętymi ramionami jął zmierzać w kierunku Albrechta, chcąc podzielić się z nim ciepłem, jakie ogarnęło jego umysł i ciało. Jednak w połowie drogi zdecydował, że Albrecht nie zasługuje na okazanie mu tak plomiennego uczucia, którym to obdarzyć postanowł kompletnie ogłupiałych najpierw ze strachu, później śmiechu, a jeszcze później całkowicie niezidentyfikowanych uczuć bandytów. W nagłym przypływie miłości postanowił przytulić do swojego jakże gorącego serca jednego z rzezimieszków, który to czy to z zadowolenia czy z obrzydzenia posłusznie legł pod rozgrzanym ciałem Draco. Drugi ze złodziei, widocznie zazdroszczący koledze tak zaszczytnego położenia postanowił sam zdobyć serce Draco poprzez nabicie go na pokryty jeszcze krwią Hoo miecz. Jednak serce Draco biło tylko dla jednego; zazdrosny bandyta został niebawem odesłany do gorącej krainy anarchii, a błogo leżący pod Draco szczęśliwiec został przez niego samego naznaczony znakiem jakby nie patrzeć ekscentrycznie okazywanej miłości. W tym samym czasie na ucieczkę z piwnic decydował się tak lubiany przez naszych bohaterów (lub może "bohaterów") zleceniodawca. Po bardzo dokładnym obmyśleniu planu kompani zdecydowali się na jakże taktyczną zagrywkę; troje ruszyło w pościg za jednym złodziejem, a pozostała dwójka głośno wyrażając swój podziw dla zastosowanej roszady rozpoczęła heroiczną walkę z dwoma towarzyszami zabitych złoczyńców. Heroiczna walka skończyła się heroiczną śmiercią w boju Albrechta i Thurndala. Tymczasem nasi trzej stratedzy po równie heroicznym pościgu heroicznie nie złapali uciekającego w cokolwiek nieheroiczny, acz jakże skuteczny sposób byłego zleceniodawcy. Przeznaczenie chciało (w przypadku Thurndala była to już 3 - i ostatnia - a w przypadku Albrehcta pierwsza a przedostatnia chęć), że dwaj herosi jakoś przeżyli epicką walkę, nie zapominając o serdecznym podziękowaniu za uratowane życie trzem Napoleonom. Po opatrzeniu ran udali się razem do pewnej karczmy, w której to po przekonaniu barmana brzęczącymi argumentami udało się im pozostać niezlokalizowanymi. W tym czasie Draco próbował w dość nieskuteczny sposób zasięgnąć języka u cokolwiek podejrzanie wyglądajęgo jegomościa. Tego samego spróbował Albrecht, jednak po wypiciu z kolejnym podejrzanym jegomościem paru głębszych, zaczął barwym, acz rozwlekłym językiem dzielić się ze swoim nowym współbiesiadnikiem (jeśli biesiadą można nazwać opróżnianie kolejnych kufli piwa) historią ostatniej przygody w klasztorze. Jednak ów nieznajomy widocznie nie był fanem filmów akcji, znudzony odszedł po godzinie jakżeż ciekawej a niezrozumianej przezeń opowieści. Zniechęcony takim ignoranctwem Albrecht wyszedł na ulicę, znajdując pocieszenie w ramionach zawsze gotowych na taką okazję dam (Ci za 5 koron). po krótkim acz intensywnym akcie nareszcie zaspokojony fizycznie i psychicznie (dowiedział się nieco o Gildii Złodziei) Albrecht udał się w celu kontemplacji do pobliskich Toi-Toi. Po godzinie filozoficznych rozważań postanowił wreszcie spocząć w zatłoczonym pokoiku, jaki wynajęli sobie podróżni. Znużeni pełnym wznioslych wydarzeń i trafnych decyzji dniu odeszli w ramiona Morfeusza (przyjmującego ich równie ciepło co Neo). Kiedy błądzili po bezkresnych łąkach marzeń, znów zapłonęły im serca. I nie tylko serca; cała karczma stała się jednym wielkim piecem chlebowym , a ciepłymi bułeczkami mieli być właśnie oni. Na szczęście zdążyli rychło w czas opuścić kolorowe rubieża snów by wydostać się ze średniowiecznego prototypu mikrofalówki. Upatrując jedynej szansy na ucieczkę w pokojowym oknie, drużyna postanowiła kulturalnie opuścić karczmę uprzednio wyrzucając pościel w celu przewietrzenia właśnie poprzez owe wyjście. Kiedy opuszczali wciąż rannego herosa Thurndala do stojącego już twardo na ziemi Zamrora, ten został ugodzony w plecy przez wyrosłych jak spod ziemi nowych przeciwników. Na szczęscie Zamror praktykował masochizm, co objawiało się na przykład poprzez spanie w kolczej zbroi i kolczudze. I dzięki temu właśnie jego zadbanym elfim plecom nie stało się nic poza przyjemnym łaskotaniem w dolnej części tułowia. Zanim jednak na dobre rozgorzała walka, cała drużyna szczęśliwie (bądź z nieco spuchniętą odbytnicą) znaleźli się przed wciąż płonącą nieruchomością. Zanim jednak pojawią się agenci ubezpieczowi, a nasi bohaterowie uratują świat, radzę zaczerpnąć oddechu przez następnym etapem ich wspaniałych przygód.


Post został pochwalony 1 raz
Sob 23:19, 05 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post
DObrze opisane szczególnie podoba mi sie fragment: ,,W przypływie euforii z wyciągniętymi ramionami jął zmierzać w kierunku Albrechta, chcąc podzielić się z nim ciepłem, jakie ogarnęło jego umysł i ciało. Jednak w połowie drogi zdecydował, że Albrecht nie zasługuje na okazanie mu tak plomiennego uczucia, którym to obdarzyć postanowł kompletnie ogłupiałych najpierw ze strachu, później śmiechu, a jeszcze później całkowicie niezidentyfikowanych uczuć bandytów." Laughing

Niestety walnąłeś małą gafę, ten kolo co uciekał z piwnicy a my we 3 go goniliśmy to nie był zleceniodawca tylko nasz cel, na który właśnie dostaliśmy zlecenie od ZLECENIODAWCY -lol Laughing ale po za tym świetny post - wypasienie epicki:p


Post został pochwalony 0 razy
Sob 23:31, 05 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
Przyłączam się do gratulacji ! I faktycznie pomyliłeś zleceniodawcę (Henryk Ptasznik) z celem (Gering) Lepiej to sobie zapamiętaj bo nie długo będziesz wszystkich ścigał nie wiedząc którego masz zlikwidować Sad


Post został pochwalony 0 razy
Nie 0:13, 06 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post
Mi sie to podoba - wszystkich rozwalać -choć jak teraz napisałem historie postaci to nie mogę robić takich rozpierduch bo by nie pasowały do mnie... Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Draco dnia Nie 19:58, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Nie 0:25, 06 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
Z takim planem jak rozwalanie wszystkich to daleko nie zajedziecie ! Dodatkowo to ja Was ciągle reklamuję jako brygadę myślącą, tak więc prosiłbym nie zmieniać swojego image. A walki i tak będziecie mieć dość ! Na Waszym miejscu to bym się zaczął poważnie zastanawiać co dalej bo może jeszcze tego nie zauważyliście ale macie poważne problemy które dla nie których z Was mogą się skończyć tragicznie ! I dla tego sugeruję Wam żebyście już wcześniej się zastanowili nad kolejnymi Waszymi posunięciami bo nie pozwolę Wam na to żebyście w obliczu wroga zaczęli opracowywać plan mając złudną nadzieję na to że przeciwnik w tym momencie wyhamuje i zacznie np ostrzyć miecz bo raptownie stwierdzi że jest zbyt tępy !


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:47, 06 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post
hehe dajemy dzidę i tyle a przeciwnik nie wstąpi do karczmy na jednego głębszego...


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:58, 06 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
Plan teoretycznie dobry (ten z dzidą) ułatwia mi życie !
A przeciwnicy powinieneś zauważyć że już byli w karczmie ! Ktoś ją w końcu przecież podpalił !


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:06, 06 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post
Wiadomo, to niech znajda sobie druga i sa wtedy 2 wyjscia:

1. Wpadają na 1 głębszego a my przez ten czas dzidujemy z miejsca zdarzenia i wogole z miasta...

2. Wpadają na kilka głębszych i wychodzą z karczmy a my ich załatwiamy gdy są pijani... (maja modyfikator np -30 do WW) Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Draco dnia Pon 7:20, 07 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Pon 7:19, 07 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
Tak żeby Wam coś wyjaśnić ! Podstawowa zasada jest taka, przeciwnik:
- nie jest debilem
- ma jasno wytyczone ambicje i plany
- ma siłę i środki żeby je zrealizować (te plany)
- wykorzysta każdy Wasz błąd
- nie będzie czekał z ich realizacją tak długo jak Wy
- w tych planach nie ma miejsca na przebywanie bez celu w karczmie gdy Wy się gdzieś pałętacie
- napić się pewnie napije ale gdy już z Wami skończy a za czarki posłużą mu Wasze czaszki
Sad
Tak więc życzę powodzenia we wszelkich Waszych planach nawet w tym pt. dzida


Post został pochwalony 0 razy
Pon 17:15, 07 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Draco
Weteran



Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Miastko\Przęsin

Post
hehe - nie rozróżnia pan żartu od powagi? Wiem ze sytuacja jest ciężka a przeciwnik nie debil... Wynajmniej niech pan nie jest teraz czasami za ostrym dla nas MG....


Post został pochwalony 0 razy
Pon 17:27, 07 Kwi 2008 Zobacz profil autora
belfring
Gracz



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy


Post
Przykro mi ale za błędy się płaci !


Post został pochwalony 0 razy
Pon 17:30, 07 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum www.kfiatkilol.fora.pl Strona Główna » Ostatnie wydarzenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin