Tym
Miłościwie nam panujący
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 615
Przeczytał: 8 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
Sesja końca świata |
|
Sesja końca świata, z perspektywy Tymowej
Dawno temu, w ciemnej twierdzy niedaleko wioski Kobierzyn żył sobie Khazad imieniem Saddam Bis.
Był doświadczonym wojownikiem, który w życiu przeżył trochę i miał swoją twierdzę, o którą usilnie
dbał. Pewnego dnia jednak przybył do niego stary znajomy w odwiedziny - Ganvi, łowca czarownic.
Krasnoludy bardzo uradowały się ze wspólnego spotkania, dając upust swojej radości w dwutygodniowej
libacji. Niestety do każdego nietrzeźwego przychodzi szara rzeczywistość i tym razem przyszła
w postaci małego posłańca - niziołka o imieniu Tom. Tom jako posłaniec działający w imieniu
świątyni Sigmara, przekazał Ganviemu list od Wielkiego Teogonisty, który wzywał łowców czarownic
do pomocy w schwytaniu przywódców siatki posiadającej konszachty z chaosem.
Krasnoludy po odebraniu zlecenie wyruszyły w podróż, jak tylko się miarę pozbierały. Wyruszyły
na wozie, z koniem i woźnicą. W drodze do ich miejsca docelowego czyli Altdorfu, zrezygnowali z
towarzystwa konia i woźnicy oraz spalili jedną karczmę.
W Altdorfie poczęli szukać informacji na temat jednego z przywódców, przy okazji trafiając
w jednej z karczm na Raplita i Ulricha, którzy przygotowywali się do jakiejś misji, o której nie
za wiele chcieli mówić. Ulrich ograł Saddama w szachy, po czym Sadd z Jakkapem zajęli się swoimi
sprawami. Poszli do świątyni zasięgnąć języka, gdzie dowiedzieli się o ostatnich wydarzeniach
w Altdorfie - jatce pod willą niejakiego Garvitha, w której była też siedziba bractwa mieczy.
Krasnoludy jednak zdecydowały się, że potrzebują więcej informacji i poszły do starego mieszkania
Ganviego, które mieściło się w kamienicy. Na miejscu okazało się, że mieszkanie zostało
zabałaganione - lekko mówiąc, ktoś sobie urządził niezłą imprezę, po której nie posprzątał.
Po około godzinie szukania śladów w mieszkaniu, przyszedł pewien niziołek, który chciał poczęstować
krasnoludy bełtami z kuszy, co nie szło mu najlepiej, ale podzielił się za to kwasem z Saddamem.
Koniec końców został jednak schwytany i starano się go przesłuchać, jednak bezskutecznie.
Przy pomocy kapłanki krasnale odkryły, że ów niziołek ma związek z bractwem mieczy. Więc już
gdzie szukać podmiotu zlecenia.
Poszli do willi Garvitha, po drodze charytatywnie przeznaczając część złota na caritas.
Później jednak znaleźli się w karczmie, w której byli uprzednio. Po raz kolejny spotkali Raplita
i Urlicha, z którymi zdecydowali się na współpracę.
Zdecydowali się, że pójdą pozwiedzać kanały, które w Altdorfie okazały się bardzo atrakcyjne
i podwójnie śmierdzące.
Po wyjściu z kanałów, wymyślili, że przeprowadzą szturm od frontu, poczęli przygotowania, niestety
wojny, inflacja, a przede wszystkim poszukiwacze przygód dali się we znaki gospodarce imperium
i w rezultacie, gracze nie nabyli dokładnie wszystkiego czego pragnęli.
Po zaopatrzeniu się w trochę prochu, oliwy oraz drabinę, zaczęli szturmować willę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|